|
Kognitywistyka ma bardzo różne oblicza.
Czy ma już swoją tożsamość, czy jest tylko zlepkiem całkiem różnych elementów?
Jedność w wielości to odwieczny temat, czego przykładem 11-głowa Kannon Bosatsu, z VIII wieku, w Świątyni Rakuya-ji w Japonii.
Niewiele zagadnień mogę poruszyć w czasie krótkiego seminarium.
Będzie to garść uwag na kognitywistyczne tematy, które uważam za fascynujące i nad którymi - w mniej lub większym stopniu - sam pracuję.
Czy jest coś ciekawszego niż zrozumienie działania swojego własnego umysłu?
Spróbuję pokazać, że bez tego na pewnym etapie nie da się dokonać postępu w wielu dziedzinach, więc w pewnym sensie cała nauka ulegnie "kognitywizacji".
Nauki podstawowe dla kognitywistyki obejmują:
Po co nam kognitywistyka skoro mamy nauki szczegółowe?
Dopóki zadajemy proste pytania właściwe dla danej nauki można na nie z grubsza odpowiedzieć;
głębsza, bardziej szczegółowa analiza zawsze pokazuje związki wszystkiego ze wszystkim.
Świat jest siecią pereł Indry, jak głosi metafora opisana w Avatamsaka Sutrze (opiera się na niej chińska szkoła Hua-Yen, tłumaczenie ze źródeł Indyjskich dokonane zostało w latach 418-421):
Przed wejściem do pałacu boga Indry wisi wielka sieć zrobiona z pereł. Wszystkie perły są tak umieszczone w oczkach sieci, że każda z nich odbija wszystkie pozostałe. Każda z pereł odbija jednocześnie wszystkie inne i cały kosmos, ze wszystkim, co się w nim mieści.
Co to oznacza? Współ-istnienie, wzajemne oddziaływanie, przenikanie, niemożliwość określenia czegokolwiek w oderwaniu od całości.
Nawet cząstki elementarnej nie da się określić jako czegoś odrębnego od całej reszty świata; niestety próby matematycznego opisu takiego modelu (zwanego bootstrap) nie są łatwe.
Czy można prawidłowo opisać świat zakładając, że istnieją w nim niezależne obiekty?
Korelacje na odległość istnieją, chociaż nie są to związki przyczynowe.
Synchroniczność? Carl Gustav Jung i Wolfgang Pauli traktowali to poważnie. Razem wydali dwa dłuższe artykuły w postaci książki "Naturerklaerung und Psyche", w której Pauli pisze o wpływie archetypów na teorie Keplera.
Czy w naszych mózgach procesy splątania grają jakąś rolę?
Nie znaczy to, że jakaś wersja kwantowej teorii świadomości jest słuszna - jestem dość mocno przekonany, że ta droga prowadzi na manowce.
Czy obserwacje korelacji pomiędzy intencjami a zdarzeniami fizycznymi grupy
PEAR z Princeton mają solidne podstawy?
Jeśli tak, to synchroniczność wydaje mi się jedynym sensownym rozwiązaniem. Niestety najczęstszym rozwiązaniem jest wiara w magiczną rolę świadomości w mechanice kwantowej.
Moje spekulacje na ten temat w International Journal of Transpersonal Studies, przedrukowane w
NeuroQuantology.
Rozumienie natury rzeczywistości w fizyce wynika z interpretacji matematycznego formalizmu.
W elektrodynamice kwantowej (QED) próżnia jest pełna wirtualnych cząstek, nic nie ma trwałej tożsamości.
W jakim sensie wirtualne cząstki istnieją? Prawie wszyscy fizycy są o tym przekonani, istnieją efekty makroskopowe, przypisywane fluktuacji wirtualnych cząsteczek próżni (siły Casimira), są grupy badawcze poszukujące sposobów
czerpania energii z próżni.
To przekonanie opiera się tylko na interpretacji wyrażeń matematycznych!
Istnieją alternatywne teorie, w których te same efekty dają się wytłumaczyć poprzez samoodziaływanie naładowanych cząstek z własnym polem,
a próżnia jest pusta.
Przyjmujemy za rzeczywiste to, co pozwala na łatwiejsze rozumowanie - w tym przypadku dynamiczną próżnię.
Równania i ich konsekwencje należy traktować poważnie, interpretacje nie zawsze - trzeba czasem spojrzeć z meta-poziomu.
To, co wirtualne, traktujemy jako rzeczywiste. Gęstość energii próżni jest ogromna, powstają sztuczne problemy.
Nic nie ma trwałej tożsamości, wszystko to tylko konfiguracja atomów.
Podobne wrażenia dotyczące obiektów i zdarzeń umysłowych mieli buddyjscy filozofowie, analizujący bardzo szczegółowo treść swojego umysłu. O czym to świadczy?
Patrząc naiwnie: przez medytację do kwantów?
Mniej naiwnie: formalne podobieństwo opisu wzbudzeń układów kwantowych i ich oddziaływań, z opisem wzbudzeń grup neuronów w mózgu i ich oddziaływaniami. Formalizm mechaniki kwantowej się do tego nadaje.
Przykład: słynna zasada nieoznaczoności Heisenberga.
Nie można jednocześnie zmierzyć położenia x i pędu p cząstki.
Pomiar x zaburza p, pomiar p zaburza x.
Podobnie jest dla par różnych wielkości, ale nie dla wszystkich. Czy to takie dziwne?
Pomiar = pytanie; z powodu efektów torowania (priming) kolejność pytań jest ważna,
Q1, Q2 nie daje zwykle tego samego co Q2, Q1.
Podobnie jak z zasadą Heisenberga, pytania są często od siebie zależne.
Lakoff i Nunez napisali "Where mathematics comes from", wprowadzając kognitywistykę i ideę ugruntowania sensu pojęć w działaniu w świecie, do filozofii matematyki.
Równania to metafory.
Jak rozumieć słynne równanie Eulera: ei¶ + 1 = 0? Jest tu przynajmniej 7 ważnych koncepcji matematycznych: 0, 1, +, =, ¶, e oraz i.
Matematycy XIX wieku sądzili, że możemy to udowodnić, ale nie zrozumieć, ale po przeczytaniu 70 stron poświęconych analizie sensu tego równania daje się go zrozumieć.
Czy da się też zrozumieć koncepcję urojonegu czasu w kosmologii Hawkinga?
Od ponad 70 lat ludzie spierają się o sens mechaniki kwantowej.
Richard Feynman napisał "Nie myśl o tym, bo wpuścisz się w kanał, z którego nikt jeszcze nie wyszedł".
Powoli piszę "Where quantum physics comes from", mając nadzieję wyjaśnić trudności,
jakie mamy w rozumieniu sensu mechaniki kwantowej.
Rozumiejąc jej metaforyczne korzenie widać, że jest to teoria całkiem naturalna, prostsza od mechaniki klasycznej.
Moje prywatne przekonanie: kognitywistyka stanie się podstawą filozoficznego rozumienia zarówno matematyki, jak i fizyki.
Prawie niczego nie można zrozumieć w pełni, ignorując jednocześnie sam aparat poznawczy, jego ograniczenia i możliwości.
Niezwykle ważne pytanie: skąd coś wiemy?
Przykład: cudowna dieta dr K.
Leczy wszystko, od 30 lat nie ma na to jednak dowodów, są za to zaprzysiężeni zwolennicy i zaprzysięgli wrogowie.
Chińska medycyna ludowa - bardzo popularna w Singapurze. Skąd wiemy, że działa?
Zanim wdamy się w takie dyskusje i opinie spójrzmy na to z metapoziomu: skąd cokolwiek wiemy?
Skąd wiemy, że nasze opinie odpowiadają rzeczywistości?
Zauważyłem, że kształt czaszki decyduje o zdolnościach (właściwie to Gall zauważył).
Tysiące przypadków potwierdzają moje obserwacje.
=> Kranioskopia: mierzenie kształtu czaszki i określanie zdolności.
Oto mapa głównych ośrodków ...
Niestety, mamy silne skłonności by wierzyć w raz uformowane hipotezy.
Sam ciągle łapię się na robieniu nieuzasadnionych założeń. Czy ja to naprawdę wiem, czy tylko mi się wydaje?
Czy mogę poprzestać na niepewności, czy muszę się zdeklarować?
Niepewność pozwala się uczyć, pewność znacznie uczenie utrudnia (sieć neuronowa jest w obszarze nasycenia sigmoid).
Jeśli zdajemy sobie sprawę z tego, jak łatwo się samemu oszukiwać, możemy uniknąć wielu pułapek.
Lekarze widzą tylko tych pacjentów, którym się poprawiło, bo reszta albo umarła albo do nich nie przychodzi; zakładają jednak, że skoro nie wrócili to znaczy, że wyzdrowieli.
Magnetyzowana woda: w latach 1965-75 opublikowano 1500 prac naukowych na temat wpływu magnetyzowania wody na szybkość wzrostu roślin - w końcu okazało się to wynikiem efektu eksperymentatora. Skoro tak trudno jest z roślinami, o ileż trudniej robić eksperymenty z ludźmi? Terapia magnetyczna jest nadal bardzo popularna, ale czy i na ile działa?
Czy chińscy starożytni medycy mogli ocenić efekty uboczne swoich specyfików? Metody statystyczne pozwalające oddzielić realne efekty od placebo znane są dopiero od niecałych 100 lat.
Czy lekarze potrafią stosować metody statystyczne, odróżnić swoje złudzenia od rzeczywistości? Ha, ha, ha ...
Nic dziwnego, że tyle jest cudownych diet, vilcacora, torf, ropa czy nawet mocz, jako lekarstwo na raka i wszystkie inne nieszczęścia.
Pamięć: fascynujący i bardzo szeroki temat.
Pamięć jest podstawą naszego myślenia o świecie i przeżywania świata; mamy do nieuzasadnione zaufanie, a przecież pamięć nie jest trwałym, niezmiennym zapisem zdarzeń.
Przy końcu lat 1980 w USA pojawiła się histeria podejrzeń o satanistycznych obrzędy i molestowanie dzieci.
Wspomnienia pojawiały się w wyniku hipnozy i psychoterapii; w rezultacie utworzono organizację zajmującą się syndromem fałszywych wspomnień (False Memory Syndrome).
FBI nie udało się znaleźć żadnych dowodów w tysiącach takich przypadków.
Paul Ingram, zastępca szeryfa, w 1988 roku został oskarżony przez swoje dwie córki, które dowiedziały się od natchnionego pastora, że ojciec był satanistą i je molestował! Pod wpływem nacisków pastora Ingram przypomniał sobie straszne historie, łącznie z mordowaniem niemowląt, i wymienił dwóch współpracowników, którzy mu pomagali.
Przyznał się do winy i został skazany na 20 lat więzienia (odsiedział 15, wszystkie apelacje zostały odrzucone).
Jego córka oskarżyła całe biuro szeryfa o udział w obrzędach satanistycznych!
Jego historia opisana jest na stronach Ingram Organization i kilku książkach, np.
L. Wright, Remembering Satan: a Case of Recovered Memory and the Shattering of an American Family.
Vintage Books 1995.
R. Ofshe, E. Watters, Making Monsters: False Memories, Psychotherapy, and Sexual Hysteria. University of California Press.
Lepiej podchodzić sceptycznie od tego, co nam się przypomina ...
Historia umysłu jest fascynująca. Czy zawsze umysły, a w szczególności pamięć, działały tak jak teraz?
Jak np. działała pamięć w XI wieku i wcześniej? Ma to wielkie znaczenie dla oceny źródeł historycznych, socjologii i religioznawstwa.
Arnold, bawarski mnich w 1030 roku odbył podróż do Panonii;
opisując ją parę lat później widział smoka na milę wielkiego, głowę miał jak góra, pokryty był łuskami, wisiał na niebie przez parę godzin po czym błyskawicznie odleciał.
Nie ma wątpliwości, że Arnold przypomniał sobie to wydarzenie; cały rozdział na temat smoków jest w książce:
P.J. Geary, Phantoms of Remembrance: Memory and Oblivion at the End of the First Millenium.
Princeton University Press 1994.
Skąd się wzięły demony? Warto poczytać teksty Ojców Pustyni z pierwszych wieków i prześledzić proces reifikacji psychologicznych wrażeń we wczesnych wiekach średnich. Podobne procesy są podstawą mitologii indyjskiej czy chińskiej.
Archetypy demonów? Do analizy tekstów etnograficznych da się zastosować metody klasteryzacji.
Potrzebujemy historyków, etnografów i religioznawców - kognitywistów.
Jak działały umysły za czasów Homera? Czy świadomość w formie, jaką znamy z codziennego doświadczenia pojawiła się w czasach historycznych?
Badania starożytnych tekstów przez Juliana Jaynesa, psychologa z Princeton, doprowadziły go do takiego właśnie wniosku. Napisał książkę "o pochodzeniu świadomości w wyniku przełamania podziału funkcji obu półkul mózgu".
Julian Jaynes Society propaguje jego idee.
Astrologia pochodzi z czasów Babilońskich, gdy nie odróżniano zjawisk atmosferycznych od astronomicznych.
Dlaczego tego typu błędy utrzymują się tak długo?
Czy memetyka rzeczywiście na to odpowiada? Jak ją powiązać z modelami i badaniami funkcji mózgu?
Trudności w zrozumieniu natury ruchu doprowadziły do powstania koncepcji
ducha i duszy.
Kichanie jest niebezpieczne, bo może uciec dusza ... a może miało zapobiegać wejściu demonów w ciało kichającego.
Koncepcje ducha i duszy przejęte i rozwinięte przez systemy religijne stały się obecnie puste, nie można im już przypisać żadnej z funkcji, które były pierwotną przyczyną ich wprowadzenia.
Trudności w zdefiniowaniu koncepcji takich jak umysł czy świadomość nie przeszkadzają w badaniach;
można np. badać sytuacje, w których jesteśmy świadomi lub nie, oraz neurofizjologiczne korelaty związane z procesem uświadamiania.
Jeśli nie można czemuś przypisać żadnej funkcji, żadnego oddziaływania na dające się zaobserwować procesy, pojęcie staje się puste - chociaż nadal funkcjonuje w powszechnej świadomości.
W filozofii umysłu sugerowano, że świadomość wrażeń nie ma żadnej funkcji.
Sądzę, że uświadomienie sobie czegoś wiąże się ze specyficznym stanem mózgu, który da się zaobserwować i odróżnić od innych.
Psychologia podejmowania decyzji to fascynujący dział nauk kognitywnych.
Stuart Sutherland, "Rozum na manowcach. Dlaczego postępujemy irracjonalnie" to ciekawa analiza psychologiczna
przyczyn irracjonalnych zachowań.
Neuronauki wkraczają w wiele pozanaukowych dziedzin.
Neuroestetyka, czyli próba zrozumienia, co i dlaczego naszym mózgom wydaje się piękne, rozwinęła się w ostatnich kilku latach, powstał Instytut Neuroestetyki (założycielem jest Semir Zeki z Londynu); UC Berkeley ma zakład neuroestetyki.
Neuroestetyka opiera się na wiedzy o działaniu układu wzrokowego, słuchowego i pozostałych układów zmysłowych.
Dlaczego dzieła muzyczne lub dzieła sztuki wywierają na nas wrażenie? Dlaczego już jaskiniowcy malowali na ścianach?
Jest tu wiele aspektów, ale jeden z nich wiąże przyjemność z łatwością analizy obrazu przez mózgi (naturalne tekstury i kolory); mój przyjaciel, norweski malarz, jest tym mocno zainteresowany.
Neuroteologia szuka podstaw przeżyć religijnych w szczególnych stanach mózgu.
Od kilku lat jest to popularna idea, BBC zrobiło program telewizyjny, pisał o tym Newsweek i inne tygodniki.
Napisano już liczne książki na ten temat, np:
TMS, przezczaszkowa magnetyczna stymulacja, to obecnie popularna technika stymulacji różnych obszarów mózgu, stosowana np. w leczeniu depresji.
Może wywołać u niektórych osób stany szczęśliwości, religijne uniesienia, wrażenia podróżowania poza ciałem, widzenia odległych zdarzeń i realityczne sny - oczywiście są to halucynacje.
Np. robi to urządzenie ShaktiLight, reklamowane przez współpracownika Michaela Persingera, który napisał "Neuropsychological Base of God Beliefs" (1987).
Około 10% osób z autyzmem ma niezwykłe uzdolnienia (idiot savant syndrome) - grupa ekspertów z
Center for the Mind w Sydney twierdzi, że zastosowanie TMS do tłumienia aktywności różnych obszarów mózgu aktywizuje takie zdolności u ludzi zdrowych.
Jak ulepszyć mózgi? Świat Nauki ma właśnie numer temu poświęcony.
Ja mam patent z 1997 roku na "Układ aktywnego stymulatora ośrodków mowy, zwłaszcza niemowląt i dzieci."
Pracujemy nad takim stymulatorem w postaci zabawki, nie tylko dla ośrodków mowy.
W ciągu jednego pokolenia może dojść do rewolucyjnych zmian w sposobie działania mózgów, dotychczas rozwijających się zupełnie chaotycznie, na skutek przypadkowych kontaktów. Konsekwencje są trudne do przewidzenia.
Rękawice z rzepami przyczyniają się do szybszego rozwoju ruchowego niemowlaków pozwalając dzieciom wcześniej manipulować i oglądać przedmioty.
Zrozumienie związków pomiędzy rozwojem mózgu a rozwojem psychicznym może się okazać najbardziej istotnym zastosowaniem kognitywistyki.
Neuroetyka - pierwsza konferencja w 2002 roku, organizowana przez Stanford Univ;
książka z referatami jest tu.
Pojęcie neuroetyki ma wiele aspektów:
Moralność można przypisać wszystkim zwierzętom żyjącym w grupach; zachowania społeczne mają socjobiologiczne podstawy i wynikają ze specyficznej organizacji struktur mózgu.
Jak powstaje etyka? Trzeba zrozumieć procesy rozwojowe mózgu: formowanie się świata wewnętrznego, przestrzeni umysłu, świata kultury.
Podstawowy proces: ocena wartość/kategoria, na poziomie emocjonalnym (por. Gerald Edelman).
Uczenie się następuje początkowo przez imitację i obserwację, "rezonans" z innymi mózgami.
Współ-odczuwanie pozwala na zrozumienie stanów innych umysłów, ich cierpienia; sporo o tym pisze Dalaj Lama, biorący co roku udział w dyskusjach z amerykańskimi naukowcami.
Jeden z najstarszych tekstów na tematy etyczne to egipskie pismo sprzed 4000 lat, w którym król radzi swojemu synowi (Eliade 1988):
Zamiast wznosić sobie pomnik z kamienia uczyń sobie trwały pomnik z miłości, jaką po sobie pozostawisz.
Kochaj wszystkich ludzi.
Pociesz płaczącego i nie krzywdź wdowy.
Nie karz niesprawiedliwie.
Nie zabijaj.
Zrozumienie różnych aspektów działania mózgu ma również etyczne implikacje, np:
Badania nad mózgiem prowadzą do wielu problemów etycznych, społecznych i komplikacji prawnych.
Neuromarketing to przyziemne ale zdaje się mocno dochodowe zastosowanie kognitywistyki: na razie są to głównie metody obrazowania mózgu zastosowane do badań znajomości marki produktu. Co nas podnieca? Podglądając aktywność mózgu dowiadujemy się tego, co właściciel mózgu ukrywa sam przed sobą!
Neuroekonomia to dziedzina zajmująca się badaniami procesów podejmowania decyzji, zwłaszcza o charakterze ekonomicznym.
Pomiędzy psychologią i neuronaukami (neurobiologią i modelami komputerowymi) jest nadal przepaść.
Centralny Paradoks Poznania: w jaki sposób znaczenia, wyrażane za pomocą symboli, koncepcji, myśli na poziomie umysłu może być tym samym, co stany neurofizjologiczne czy obliczeniowe na poziomie mózgu?
Co ma mózg (czy jego modele) wspólnego z moim doświadczeniem wewnętrznym?
Jak zdefiniować umysł? Czym jest umysł?
To nadal filozoficzne pytanie, ale - tak jak pytanie o naturę życia - może wkrótce przestać nim być, dzięki neuronaukom i filozoficznej krytyce kategorii "mentalne" i "fizyczne"
J. Searl, The future of philosophy. Phil. Trans. Royal Soc. 1999, Millenium Edition.
Nie widzimy rzeczywistości, tylko stany własnego mózgu.
Relacje i obiekty umysłu istnieją potencjalnie (pamięć długotrwała), aktualizacja w pamięci roboczej prowadzi do przeżyć świadomych.
Mózg jest substratem, którego pobudzenia pozwalają na tworzenie się struktur relacyjnych koniecznych do istnienia umysłu.
Środowisko umożliwia utworzenie się w tym substracie reprezentacji wykrywanych regularności (niekoniecznie reprezentacji całych obiektów), pozwalając na sprawniejsze działanie.
Powstanie zdarzenia umysłowego wymaga rezonansu pomiędzy stanami zapamiętanymi (oczekiwaniami) i stanem bieżącym (np. doświadczeniem zmysłowym), czyli aktualizacji potencjalnych stanów pamięci roboczej, modyfikowanej przez zewnętrzne bodźce i przechowywanej jako nowe ślady pamięci.
Za Popperem, mamy podział na świat fizyczny (A), świat umysłu (B), i świat kultury (C).
Świat fizyczny = konfiguracje i wzbudzenia atomów i cząsteczek, relacje (oddziaływania) między nimi.
Świat umysłu = konfiguracje i wzbudzenia neuronów i podsieci neuronowych, relacje między nimi; widziany od wewnątrz to świat naszych przeżyć.
Świat kultury = świat symboli, które wywołują określone stany umysłów.
Semantyka kognitywna: znaczenie zdań odnosi się do modeli mentalnych, struktur poznawczych, a nie świata (Gardenfors, Johnson-Laird ...).
Sukces takich analiz musi być ograniczony, bo zachowanie (w tym podejmowane decyzje) można tylko częściowo wyjaśnić za pomocą modeli symbolicznych. Nie istnieje pełna "prawdziwa" narracyjna historia mojego życia.
Mówiąc niezbyt precyzyjnie, decyzje podejmowane przez mózg (szczególnie prawą półkulę) są komentowane i racjonalizowane tak, by nadać im pozory spójności.
Takie metafory są użyteczne o tyle, o ile są aproksymacją tego, co robi mózg.
Jak opisywać neurodynamikę tak, by dało się mówić o zdarzeniach mentalnych?
Proponowałem wprowadzić tu "Platoński poziom opisu".
Metaforycznie: obiekty umysłu to cienie rzeczywistości, odbijanej przez aktywne lustro neurodynamiki (zgodnie z intuicją Platona).
Zamiast opisywać szczegóły neurodynamiki w przestrzeniach aktywności neuronów (1014 parametrów) należy szukać uproszczonego opisu w niskowymiarowych przestrzeniach psychologicznych, opartych o cechy/symbole używane w języku potocznym i w psychologii do opisu stanów mentalnych.
Można w ten sposób stworzyć model geometryczny działania umysłu.
Daje się to zastosować do analizy eksperymentów psychofizycznych i eksperymentów dotyczących kategoryzacji.
Prowadzi to do ciekawych problemów matematycznych dotyczących opisu układów dynamicznych.
Zagadnienia dotyczące świadomości są mocno przeceniane.
W kilku poprzednich artykułach i referatach dostępnych tutaj omawiałem argumenty filozoficzne i model świadomego umysłu, nad którym pracuję.
Konkluzje:
Wrażenia są nieodłącznym, wewnętrznym aspektem mózgopodobnego przetwarzania informacji i zanikają wraz z zanikiem zdolności do dyskryminacji pomiędzy różnymi stanami mózgu.
Można przewidzieć, które stany umysłowe związane są z wrażeniami i jaka będzie struktura tych wrażeń.
Sztuczne systemy mogą być świadome, ale mózgopodobne przetwarzanie informacji nie da się zrealizować za pomocą maszyny Turinga.
Z tej perspektywy można wyjaśnić bardzo wiele zjawisk mentalnych i uniknąć wielu pułapek filozoficznych.
Kognitywistyka jednoczy pięć podstawowych dziedzin (filozofia, psychologia, lingwistyka, badania nad mózgiem, sztuczna inteligencja), wkracza też do wielu innych obszarów, zarówno nauk ścisłych (fizyka, matematyka), medycznych (psychiatria komputerowa, neuropsychologia, psycho-neuro-immunnologia i wiele innych dziedzin), jak i historii, teologii (hermeneutyka, neuroteologia), socjologii, estetyki, etyki i wielu innych dziedzin.
Kognitywistyka jest jedyną nauką dążącą do pełnego zrozumienia człowieka, we wszystkich aspektach.
Można się spodziewać licznych zastosowań odkryć i modeli kognitywnych w wielu dziedzinach, od rozwoju niemowląt po awatary w telefonach komórkowych.
Z badań kognitywnych wyłania się nowy obraz człowieka, całkiem odmienny od starego,
w którym obdarzony wolną wolą duch pociągał za sznurki, lub jeszcze wcześniejszego, w którym za sznurki pociągali bogowie.
Stare koncepcje nie dadzą się utrzymać - fizyka Arystotelesa jest równie błędna jak metafizyka Platona.
Umysł powoli przestaje być tajemnicą, ale nie dociera to jeszcze do powszechnej świadomości.
Nasz sposób postrzegania świata zmienił się dramatycznie w ostatnim stuleciu, a nawet dziesięcioleciu dzięki rozwojowi łączności (telefony komórkowe), dostępności do informacji (Internet), wspomaganiu pamięci (komputery, zdjęcia cyfrowe).
Powolne zmiany są prawie niedostrzegalne, ale patrząc na "pokolenie kciuka" i pisanie SMS-owymi skrótami widać, że są to zmiany wyraźne.
Dawniej umysły formowały się powoli, w oparciu o zdarzenia regularne, ważne.
Teraz umysły sa przepełnione fragmentaryczną informacją o zdarzeniach, które mają niewielki wpływ na nasze życie,
np. histerią SARS.
Jeśli uda się ulepszać ludzkie mózgi, rozszerzyć ich możliwości, podglądać świadome procesy w naszych głowach i wreszcie stworzyć sztuczne świadome systemy, jak wpłynie to na nasz sposób "bycia w świecie"?
Co stanie się z przekonaniem o wyjątkowości naszego umysłu?
Wolnością woli? Odpowiedzialnością? Wartością człowieka? Godnością? Poczuciem istnienia?
Jeśli uznamy, że mózgi są rodzajem maszyn, to czy można będzie je modyfikować?
Mózg jest jedynie substratem dla autonomicznego świata umysłu!
Wartość umysłu: by go uformować trzeba lat pracy i dobrego substratu!
Łatwo go za to zniszczyć. Uszkodzenia lub urazy psychiczne to trwałe zmiany mózgu.
Zastanawiam się, czy nie należy oskarżyć telewizji czy producentów filmowych o wbijanie nam w głowę obrazów, które trudno jest wymazać.
Warto pomyśleć o ekologii umysłu: jak go obronić przez zgubnym wpływem mediów, szkół, polityków ...
Przeżyliśmy ewolucję, przeżyjemy i kognitywistykę.
Widoczna jest konieczność przemyślenia podstaw rozumienia świata i samego człowieka, a więc wielka rola filozofii.
Parę moich referatów na tematy kognitywne.
W Singapurze mamy właśnie północ, więc czas zabrać się do pracy,
ale może jeszcze zdążę odpowiedzieć na jakieś pytania ...