Czasami kiedy tępym
świecą blaskiem me oczy.
Jakiś wampir się dorwie
i krwi mi utoczy.
Lecz kiedy go zobaczę
ucieka w popłochu.
Chowa się w mgły dolinie,
tak łatwo nie zginie!
Nieplewiony ogródek
chwastami zarasta.
Jeśli pozwolić wampirom
zbudują całe miasta!
Bitwa jest to odwieczna
i bardzo niebezpieczna.
Niejednego dopadły
żywcem umysł wyjadły.
Przepraszam więc wszystkich
za swą nieuwagę.
Choć już umysł porzuciłem
z wampirów go nie wyczyściłem.